Podróże poza ciałem (ang. Out Of The Body Experiences – OOBE) kojarzone są z przemieszczaniem się w bliżej nieokreślonej przestrzeni do miejsc niedostępnych dla fizycznego ciała. Barwne opisy takich podróży zawarte w literaturze dodatkowo budują obraz odległych światów, do których, aby dotrzeć, trzeba się „przemieścić”.
Swoje wczesne doświadczenia z OOBE, Robert Monroe opisywał jako zjawiska związane z wrażeniami fizycznymi towarzyszącymi opuszczaniu ciała. Było do uczucie narastających wibracji, a potem oddzielenia się i unoszenia w przestrzeni. Jednak dalsze badanie tego zjawiska potoczyło się w innym, dość nieoczekiwanym kierunku.
W miarę badania tematu Monroe odkrył coś w rodzaju „przełącznika”, który pozwalał mu przenieść się błyskawicznie z jednego „miejsca” w inne, poprzez rozciągnięcie i sięgnięcie tam świadomością. Ostatecznie, znane z jego książek „drugie ciało”, zaczęto uważać za coś w rodzaju „miejscowego ruchu”, który wynikał z ludzkich nawyków i doświadczeń fizycznych. Dlatego też, poprzez analogię do świata fizycznego powstało skojarzenie: podróże poza ciałem.
Koncepcja rozciągnięcia i sięgnięcia świadomością znacznie wykracza poza tę strefę ograniczonego przemieszczania. Do jej opisania należy sięgnąć do innych pojęć i zjawisk, które nie mają swoich odpowiedników w fizycznej rzeczywistości. Podróże poza ciałem to koncept, który można opisywać jedynie poprzez odniesienia do rzeczywistości fizycznej, ze względu na niemożność przekazania wszystkich specyficznych dla tego stanu zjawisk, emocji i wrażeń. Sytuacja podobna jest do tej, kiedy np. Eskimosowi chcielibyśmy opisać świat tropikalny z całym bogactwem fauny, flory oraz własnych wrażeń zmysłowych i emocjonalnych. W tym momencie możemy użyć jedynie takich określeń i odniesień, które będą zrozumiałe dla człowieka, który całe życie spędził na lodowej „pustyni”.
Dlatego również w tym przypadku odnieść się trzeba będzie do zjawisk znanych wszystkim. Rozciągnięcie i sięgnięcie świadomością nierozerwalnie związane jest z koncepcją fazowania.
Inne spojrzenie na podróże poza ciałem
Koncepcja fazowania odrzuca „opuszczanie ciała”, ponieważ świadomość jako całość w rzeczywistości nigdy nie przebywa w ciele. Doświadczenia składające się na „trans”, „hipnozę”, „odmienne stany świadomości”, „medytację”, „podróże poza ciałem”, czy „projekcje astralne” są w rzeczywistości wariacjami na ten sam temat, w którym świadomość skupiona jest na różnych elementach i w różnym stopniu, z dala od fizyczności.
Termin fazowanie, jest swego rodzaju metaforą zaczerpniętą z fizyki, która tworzy pojęcie świadomości jako fali. Fala ta może być dostrojona, bądź nie, do rzeczywistości fizycznej. Aby wyjaśnić to pojęcie można użyć przykładu tradycyjnego odbiornika radiowego z analogową skalą i pokrętem do nastawiania stacji. W paśmie radiowym, np. na falach UKF (FM) nadaje wiele stacji, ale w danym momencie możemy dostroić się tylko do jednej i słuchać tylko jednej. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby w dowolnym momencie zmienić stację, tj. pokrętłem przesunąć wskaźnik na inną stację i się do niej dostroić. W ten sposób odbiornik „słucha” tylko jednej stacji, pomimo, że tuż obok są inne, a na całej skali mogą być ich dziesiątki.
Przekładając to na język świadomości – kiedy jesteśmy w 100% sfazowani z rzeczywistością fizyczną, to znaczy, że jesteśmy całkowicie dostrojeni do normalnego fizycznego świata. Wg terminologii używanej przez Roberta Monroe jest to stan świadomości C-1 lub inaczej fazowanie podstawowe. Kiedy świadomość (i zmysły) odsuwa się od fizycznej świadomości, to mówimy, że faza przesuwana jest do innych poziomów skupienia (ang. Focus levels). Pierwszym z takich stanów jest Focus 10 – stan rozbudzonego umysłu i śpiącego ciała.
Stanu Focus 10 można doświadczyć nawet korzystając z nagrania „The Way of Hemi-Sync®”. Jednak jest on kluczowym elementem w systemie edukacyjnym Instytutu Monroe. Dlatego w sztandarowym programie „The Gateway Experience” na jego poznanie i opanowanie poświęcono w całości pierwszy z sześciu albumów. W kolejnych albumach przesunięcie fazy jest stopniowo powiększane, przez co następuje stopniowe oddalenie od fazy rzeczywistości fizycznej. W ten też sposób aktywuje się wspomniany wcześniej przełącznik, umożliwiający rozciągnięcie i sięgnięcie świadomością.
Focus 10, magia liczb i podróże poza ciałem
W kolejnych albumach, wchodzących w skład programu „The Gateway Experience” pojawiają się kolejno stany Focus 12, Focus 15, Focus 21. Ważne jest aby mieć świadomość, że nazwy te są całkowicie umowne i służą jedynie identyfikacji stanu świadomości w poszczególnych fazach. Nie klasyfikują żadnego z wymienionych stanów jako lepszy lub gorszy.
W kontekście fazowania, nowego wymiaru nabiera znaczenie i rola programu „The Gateway Experience”. Jest to doskonałe narzędzie, krok po kroku prowadzące do punktu, w którym można zacząć dalsze badanie bazując na solidnej podstawie zapewniającej całkowite bezpieczeństwo. Tym kolejnym krokiem mogą być osławione podróże poza ciałem, choć jest to tylko jedna z możliwych dróg dalszego eksperymentowania z fazowaniem.
Nie jestem przekonany co do koncepcji rozciągnięcia i przeniesienia świadomości.
W końcu OOBE nie wygląda w taki sposób że leżę sobie w łóżku i rozciągam swoją świadomość tak by mogła doświadczyć czegoś na drugim końcu świata, a później zwężam by powróciła, jeśli opuszczam ciało to moja dusza w całości się od niego odczepia, a nie przebywa większą swoją częścią w ciele a mniejszą gdzie hen daleko.
Powyższa teoria jest nie do przyjęcia.
Rzecz o której mowa w artykule to zdalne postrzeganie a nie OOBE, właśnie ono sprowadza się do rozciągnięcia świadomości, o ile i to jest trafnym określeniem ponieważ świadomość znajduje się wszędzie tak więc nie musi się rozciągać by czegoś doświadczyć.
To, jak wygląda OOBE zależy od własnych wyobrażeń, oczekiwań i nawyków myślowych. Jeśli ktoś oczekuje przemieszczania się, to takie wrażenie będzie odczuwał. Z punktu widzenia „samoświadomej” jednostki fizycznej rozciągnięcie świadomości ma jak najbardziej sens, ponieważ w ten sposób rozszerza percepcję poza ograniczenia ciała i rzeczywistości fizycznej, z którymi ta „samoświadomość” się utożsamia.
Ponadto, tak jak zostało napisane w artykule, wszystkie zjawiska typu OOBE, projekcje astralne, RV, itd. są w rzeczywistości wariacjami na ten sam temat, w którym świadomość skupiona jest na różnych elementach i w różnym stopniu, z dala od fizyczności.
Jednak nie trzeba zgadzać się z tą koncepcją.
Nie zgodzę się z tym badam OOBE od jakiegoś czasu i mogę z całą pewnością stwierdzić że w jego trakcie, nie poruszamy się świadomością lecz strukturą zbudowaną z jakichś cząstek, dusza ma podobną budową do obiektów fizycznych również zbudowana jest z czegoś co można by nazwać atomami, i co więcej jej ruch oraz zachowanie przez nią energii można opisać za pomocą praw i wzorów. Dlatego też świadomość nie pasuje tutaj, układ nerwowy nie utrzymuje świadomości w ciele, a jego uszkodzenie nie skutkuje dostrojeniem do wyższego świata miejscowo, w miejscu uszkodzenia lecz nieutrzymywaniem poszczególnych części ciała niefizycznego w obszarze ciała.
W sprzeczności do teorii Pana Brusa stoi też elektryczność, gdyby to co zakłada było prawdą musielibyśmy uznać że słupy wysokiego napięcia wpływają na świadomość podczas jej rozszerzenia gdyż ściągają ją ku sobie i starają przytrzymać w miejscu, a sama świadomość jej zaś w stanie wywoływać zmiany w polu elektromagnetycznym w miejscach oddalonych o wiele setek kilometrów. Nie zgadza się to z czynnikami fizycznymi świadomość nie jest w stanie wpływać na elektromagnetyczność w tak dosadny sposób.
Użycie określenia rozciągnięcie bądź też rozszerzenie świadomości nie wiąże się z żadnym zjawiskiem fizycznym, bo nie podlega ona prawom fizycznym w sensie przestrzeni i czasu. Określenie to jest jedynie zobrazowaniem procesu odbioru coraz to nowych informacji, wcześniej niedostępnych na danym poziomie wibracji. Po prostu określenie „rozszerzanie” jest dość obrazowe. Porównanie fazowania do skali radiowej też nasuwa skojarzenia z ruchem i odległością, choć de facto prawdziwym procesem jest zmiana częstotliwości rezonansu z daną falą, a w naszym przypadku fazą. Nic się nie rusza, a uzyskujemy dostęp do innej „stacji”.
Kiedy zmieni się perspektywę z egocentrycznej na „świadomościocentryczną” uwzględniając złożony „wielowymiarowy” czy też „wielopoziomowy” albo „wielofazowy” charakter świadomości, koncepcja fazowania nabiera innego znaczenia. Samą koncepcję sformułował Robert Monroe w latach siedemdziesiątych i do dziś jest ona jednym z filarów systemu edukacyjnego TMI.
Przyznam że coś może w tym być, takie sformułowanie bardziej do mnie przemawia.
Mam jednak pewne pytania:
Czemu Bruce Mone Twierdzi że OOBE to dostrojenie do pewnej sfery i zniekształcenie jej odbioru poprzez przyzwyczajenie do codziennych doświadczeń?
Skąd pewność że wyższe częstotliwości nie są przestrzeniami w których zachodzi zupełnie inny rodzaj ruchu i przemieszczania się?
Skąd pewność że nie da się tego opisać prawami, oczywiście niefizycznymi?
Czy aby na pewno dochodzi tylko do dostrojenia, a nie np dostrojenia i przemieszczenia się z punktu A do punktu B dziwną trasą wzdłuż kilku osi kierunków i dopiero z tej nowej pozycji zdobycia informacji?
Przemieszczanie się nie wiąże się tylko z ruchem w dół górę przód tył lewo prawo lecz również ruchem wzdłuż kilku wymiarowych prostych, nie twierdzę że dusza porusza się tak samo jak ciało fizyczne, w końcu mamy wiele przykładów na to że znika i pojawia się gdzieś indziej co wskazuje na ruch co najmniej 4 wymiarowy, lecz że ma swój odpowiednik ruchu i zawiera także ruch charakterystyczny dla ciała fizycznego.
Dostrojenie jako fazowanie jest w miarę przybliżoną formą (choć niedoskonałą) określenia OBE, pamiętam kiedy pierwszy raz zobaczyłem kronikę akaszy widziałem aż po mój widzialny horyzont coś w rodzaju zagęszczeń energii, nie miało znaczenie pod który się podpiąłem, aby uruchomić ów splot wydarzeń, który rozwinął się w skalę możliwości. W moim rozumieniu oznacza to, absolutna ciągłość świadomości, której „przesuwanie” czy „fazowanie” jest pozorne, podobnie z wrażeniem ruchu. Sugerowałbym zmierzenie się z pojęciem skupiania się ego na konkretnej intencji, którą jest czymś w rodzaju wehikułu samej jego istocie. W praktyce wygląda to jak skupienie się na czymś/kimś i natychmiastowe pojawienie sie tam i teraz. Pamiętajmy ze cały czas opisujemy nasze doświadczenia z poziomu ego. Dopóki subiektywną bazą wiedzy jest nasz świat 3D, dopóty nasze wyobrażenia są nim zdeterminowane pojęciowo, nie ma w tym nic niewłaściwego. Dlatego pomiary i nauka jest trudnej sytuacji, aby zweryfikować OBE jako takie.
Obserwując ścieżkę, którą przeszedł Robert Monroe można stwierdzić, że fazowanie jest zaawansowaną formą OBE, jeśli już koniecznie chcemy trzymać się opuszczania ciała i fizycznych odniesień do ruchu i przestrzeni. Artykuł wskazuje jednak, że w sytuacji, kiedy zarówno nasza rzeczywistość i to, co nazywamy niefizycznością jest elementem świadomości i z tej perspektywy sens tracą fizyczne pojęcia czasu i przestrzeni, a w konsekwencji ruchu. Skupienie na bądź też dostrojenie do jakiejś wibracji występującej w tej świadomości może być bardziej adekwatnym podejściem.
Moim skromnym zdaniem,jest tyle różnych sposobów zrozumienia tego tematu ile jest zainteresowanych tym tematem.Każdy człowiek ma swój sposób widzenia świata fizycznego czy niefizycznego.Każde doświadczenie jest interpretowane indywidualnie,a na to wpływają nasze poprzednie doświadczenia i ich interpretacje.Troszkę sobie pofilozofowałem,ale tak to widzę.Pozdrawiam.
wędrówka jest zalezna od stanu świadomości ,i jest nierozłączna ,do pewnego momentu ,a tym momentem jest świadomość Rozbierając to na proces pozafizyczny zgadzam się z teorią rozciagania i przemieszczania ,lecz dopóki świadomość jest w naszej fizyczności to mamy taką możliwość
Trudność ćwiczeń OBE jest związana z systemem przekonań , o ironio, z energetyką czakr, które można wyeliminować w całości, bo do ruchu poza i ponad jest ponoć (!) wymagana ich pełna harmonizacja, przynajmniej tak to większość podróżników opisuje jako element rozwoju, związanego nieuchronnie ze wzrostem osobistej wibracji. Niemniej pytanie brzmi nad wyraz przekornie, a co stanie się, jakby owe małe elektrownie zamienić w jedną lub całkowicie rozproszyć? Dla dobrze skupionego umysłu ego, łatwiejsze w percepcji i zrozumieniu, jest skuteczne podejście do jednopunktowego źródła energetycznego dla całego ciała. W związku z tym, spróbujcie mentalnie i intencjonalnie przenieść wszystkie czakry ok 10-20cm nad głowę , tam je połączcie w jeden potężny wir otwarty ku górze, powiększający się z każdym świadomym wdechem, aż do stworzenia gigantycznej palącej się półkuli w tonacji dla was przewidzianej, w którą spada słup światła prosto stamtąd
Będzie się działo…oj tak!
Mam pytanie do komentatorów , czy ktoś w Was doświadczył tego co Robert Monroe?
Stan OOBE powoduje, że po przeżyciu silnych wibracji, o których pisał R. Monroe czasem wręcz wyrzuca z ciała fizycznego, którym nie można poruszyć, żadną jego częścią. Dla mnie było to porównywalne ze stanem „śmierci”. Widzisz ciało, ale kompletnie nic nie czujesz i nie masz na nie wpływu. Co więcej ja „widziałam ” moment wejścia do ciała i wyjścia . Widziałam, że siedzę ina łóżku i jednocześnie leżę. Nadto doznałam momentów, iż chciałam wrócić i „mocowałam się ” z ciałem fizycznym próbując nim poruszyć w jakikolwiek sposób- co dla mnie było bardzo nieprzyjemne i niekomfortowe. Dziś oczywiście wiem jak to trzeba zrobić. W momencie zaś spontanicznych zdarzeń tego typu można być zdekoncentrowanym. W mojej ocenie zatem to niewiele ma wspólnego z rozszerzaniem świadomości, czy też byciem świadomością na różnych poziomach, w tym focusach, których doświadczyłam na Hemi Sinc. Odnosząc się do tego empirycznie – w tej drugiej sytuacji odczuwa się swoje ciało fizyczne choć jest ono w głębokim uśpieniu, relaksie – jakbyśmy tego nie nazwali.
Przy stanie OOBE – ciało fizyczne jest unieruchomione. Dla mnie zapoznanie się doświadczeniem innych osób jest bardzo cenne, ja spontaniczne wyjścia z ciała mam od dziecka . Jedynie R. Monroe opisał to w sposób , którego doświadczyłam . Nie zdecydowałam się na eksplorację życia niefizycznego w tej formie. Wolę przenosić moją świadomość czy też ją rozszerzać mentalnie .
Mogę żądać Ci kilka pytań?