Wizja podróży w czasie i przestrzeni bez ograniczeń fizycznego ciała rozpala wyobraźnię i jednoznacznie kojarzona jest z OOBE (ang. Out Of the Body Experience – Doświadczenie Poza Ciałem). Z kolei między OOBE a Hemi-Sync® często stawia się znak równości przyjmując za pewnik, że technika ta została stworzona w tym właśnie celu.
Wielu autorów opisujących w swoich książkach eksploracje świadomości wskazuje kursy w The Monroe Institute, jako istotny element, który pozwolił im wkroczyć w świat wcześniej nieznany. Tym sposobem TMI i jego technika Hemi-Sync® coraz silniej kojarzona jest z OOBE, choć de facto sam Instytut niczego takiego nie gwarantuje i przedstawia się jako pionier badań nad ludzką świadomością. To jest zdecydowanie szersze pojęcie w którym mieści się także OOBE, jako jedna z możliwych metod badawczych.
Skoro OOBE to jedna z metod badawczych, to rodzi się pytanie czy jest ona niezbędna do penetracji takich obszarów, jak opisywany w książkach Roberta Monroe Focus 27 zwany Parkiem?
Na to pytanie odpowiada Bruce Moen, autor serii książek dotyczących Życia po życiu (ang. Afterlife), który bardzo plastycznie opisuje to i wiele innych miejsc. Czytając jego opisy odnosi się wrażenie, że ogląda się wszystkie te niezwykłe światy oczami osoby, która była tam fizycznie, a przynajmniej wykorzystywała OOBE…
Nic bardziej mylnego! To efekt działania naszych nawyków myślowych i przyzwyczajenia do naszej fizycznej powłoki. Jeśli już akceptujemy, że nie da się dotrzeć tam w ciele fizycznym, to trudno sobie wyobrazić, że można tam dotrzeć inaczej niż w jakimkolwiek ciele niefizycznym. Takie właśnie wycieczki opisywał Robert Monroe w swoich książkach, z których pierwsza nosi znamienny tytuł „Podróże poza ciałem”. Mimo to nie jest to jedyny i pospolity sposób.
Czy OOBE nie jest konieczne?
Taki tytuł nosi jeden z artykułów Bruce’a Moen’a. Niesie on bardzo ważne przesłanie, które często jest ignorowane, co doprowadza do wielu niepowodzeń oraz frustracji. W skrajnych przypadkach, postawa cechująca się brakiem zrozumienia pierwotnej idei doprowadzała w przeszłości do powstawania różnego rodzaju kultów.
W swoim artykule autor „Podróży w nieznane” opisuje wieloletnie wysiłki mające na celu uzyskanie kontrolowanego „wyjścia z ciała”, które spełzły na niczym…
Wg klasycznej definicji opis OOBE zazwyczaj zawiera określenia takie jak: świadomość oddzielenia od fizycznego ciała; oglądanie swojego fizycznego ciała leżącego w łóżku, podróżowanie do różnych miejsc za pomocą niefizycznego ciała, itd. Moen miał w życiu tylko trzy takie doświadczenia, wszystkie w latach 70. ubiegłego wieku, czyli na długo przed opublikowaniem swojej pierwszej książki.
Ponieważ od dzieciństwa ciekawiło go to, dokąd zmierzamy po śmierci, OOBE wydawało mu się najwłaściwszym sposobem na znalezienie odpowiedzi. Dodatkowo utwierdziła go w tym lektura pierwszej książki Roberta Monroe, zatytułowanej „Podróże poza ciałem”:
„Po przeczytaniu książki Boba ogarnęła mnie obsesja nauczenia się „wychodzenia z ciała” i prowadzenia badań w taki sposób jak on. Zacząłem wieloletnią pogoń za „Świętym Graalem” Doświadczeń Poza Ciałem. […]
Dopiero udział w kursie Gateway Voyage, uświadomił mu, z czym tak naprawdę ma do czynienia:
Moja obsesja trwała wiele miesięcy przynosząc minimalne efekty, a ja stopniowo traciłem zainteresowanie tą pogonią. Wiele lat później trafiłem na drugą książkę Boba – „Dalekie Podróże”, co ponownie obudziło moją obsesję. Potem przeczytałem w jakiejś gazecie o Instytucie Monroe i zakupiłem moje pierwsze kasety do ćwiczeń w domu. Miesiącami pilnie pracowałem nad uzyskaniem stanu poza ciałem (ang. OOB – Out Of the Body – przyp. tłum.). Ponownie bez rezultatu. Ostatecznie, sfrustrowany, zdecydowałem się wziąć udział w kursie Gateway Voyage prowadzonym w The Monroe Institute oczekując, że tam nauczę się OOB znacznie szybciej. Tak właśnie myślałem o Gateway Voyage, że jest to program uczący świadomego wychodzenia z ciała. Tak się nie stało w moim przypadku, a to co najbardziej wartościowego się zdarzyło odmieniło mnie całkowicie! Wróciłem z Gateway Voyage z zaczątkami zrozumienia co znaczy „więcej niż fizyczne ciało”. Ku mojemu przerażeniu odkryłem także, że lata wysiłków aby osiągnąć OOB, po to żeby eksplorować świat niefizyczny, było kompletną stratą czasu.”
Więcej niż fizyczne ciało
I tu wpadamy w pułapkę. Tendencja do upraszczania pojęć sprowadza powyższe cztery słowa do równania:
Więcej niż fizyczne cało = ciało niefizyczne (dusza, duch, plazma)
To z kolei pociąga za sobą kolejne skojarzenie z OOBE. Jednak sens tego zwrotu ma o wiele donioślejsze znaczenie. Oddajmy jeszcze raz głos Bruce’owi Moen’owi, który rzuci nieco światła wyjaśniając to pojęcie:
„Gateway Voyage nauczyło mnie komunikowania się z potężniejszą częścią mnie, częścią, która istnieje w świecie niefizycznym. Nauczyło mnie, że badanie świata niefizycznego jest prostsze niż sobie wyobrażałem. Niemniej, prawie trzy lata zajęło mi całkowite zaakceptowanie jak to naprawdę jest łatwe.”
Zrozumienie i zaakceptowanie faktu, że jakaś część nas samych istnieje w świecie niefizycznym otwiera ogromne możliwości i znacznie poszerza liczbę dostępnych metod badania światów niefizycznych, w tym słynnego Focus 27, czego autor dowodzi w dalszej części artykułu. Przy okazji w kilku zdaniach opisuje w jaki sposób bez stosowania OOBE jest w stanie dokonywać tak niezwykłych podróży, których opisy znajdujemy w jego książkach.
Założenia jego metody są bardzo proste. Można było je wypróbować z pozytywnym skutkiem na prowadzonych przez Bruce’a warsztatach Życia po życiu, które dzięki moim wysiłkom zaczęły odbywać się w Polsce od 2004 roku.
Uważny czytelnik książek Moen’a znajdzie w nich także opisy innych sposobów „podróży” bez angażowania niefizycznego ciała, które są wykorzystywane przez niektóre rasy.
Wszystko to pokazuje jakim fenomenem jest świadomość i jak wiele tajemnic skrywa jeszcze przed nami, pomimo, że tak wiele już odkryliśmy.
Ponadto, wyjaśnia co tak naprawdę jest celem systemu edukacyjnego stworzonego w The Monroe Institute, przesuwając ciężar z OOBE jako jednego z możliwych zjawisk na przeobrażenie i rozwój świadomości, co jest pojęciem znacznie szerszym.
Im więcej czytam tym bardziej zaczynam się zastanawiać, czy Bruce rzeczywiście nadaje się na swoje stanowisko, i czy jego teorie są prawdziwe, jak można niby eksplorować świat fizyczny i niefizyczny, bez poruszania duszy, skoro spoczywa ona w miejscu startowym to co niby przenosi się do interesujących nas miejsce, napewno nie świadomość gdyż jest przytwierdzona do duszy, ciało mentalne, jak najbardziej ale to również jakieś ciało, sama świadomość nie przechadza się jednak po astralu setki kilometrów od swojej duszy w której się znajduje. A po za tym pozostaje jeszcze jedna sprawa nie każdy potrzebuje OOBE do eksploracji niefizycznych światów niektórzy chcieli by ją wykorzystać do eksploracji świata fizycznego, a w takim wypadku metody Pnaan Bruce które wydają mi się wątpliwe raczej nie pomogą.
Przywiązanie do świata trójwymiarowego, a właściwie czterowymiarowego (trzy kierunki przestrzeni + czas) sprawia, że prawa rządzące światem fizycznym są stosowane wprost do innych wymiarów, które nie muszą im wcale podlegać. Takie przywiązanie pociąga za sobą oczekiwanie przemieszczania się w przestrzeni, której nie ma, wędrówki w czasie, który jest specyficzny dla fizycznego świata, itp.
Najlepiej charakter odmiennych stanów świadomości oddaje koncepcja fazowania (https://hemi-sync.com.pl/podroze-poza-cialem-czy-naprawde-wedrujemy/). Wyjaśnia ona zjawisko zmiany stanów świadomości i dostępu do różnych poziomów energetycznych. Z nią nierozerwalnie związane jest pole świadomości (https://hemi-sync.com.pl/czym-sa-odmienne-stany-swiadomosci/), którego istnienie tłumaczy możliwość funkcjonowania jednocześnie w wielu wymiarach i pozyskiwania informacji z „innych wymiarów” lub „innych miejsc” będąc jednocześnie w pełni świadomym. Nie potrzeba do tego przemieszczania się, a jedynie dostrojenia do konkretnej fazy/wymiaru. To właśnie robi Bruce Moen.
Każda faza/wymiar podlegają określonym prawom. Faza fizyczna podlega prawom fizycznym i jej eksploracja odbywa się na poziomie fizycznym. Przesunięcie świadomości w inną fazę i badanie świata fizycznego mija się z celem, ponieważ nie ma wtedy dostępu do wszystkich aspektów świata fizycznego. To jest jak lizanie lizaka przez szybę. Sens będzie miało badanie tego, co jest charakterystyczne dla danej fazy ze wszystkimi funkcjonującymi tam zasadami.
Być może, choć mimo wszystko Robertowi Monroe udało się jakimś cudem polizać tego lizaka przez szybkę, gdy wyszedł z ciała był w stanie dowiedzieć się co dzieje się u jego znajomych oraz jak są ubrani, a co więcej uszczypnąć swoją znajomą zostawiając jej trwały ślad na ciele w postaci siniaka. Czyżby więcej jednak dało się przeniknąć przez szybę dzięki prawom tego wyższego świata i czyżby nie było to wcale takie bezsensowne. Z doświadczenia mogę powiedzieć że jak najbardziej da się wpływać ciałem niefizycznym na świat fizyczny i eksplorować go z poziomu wyższego dostrojenia dowiadując się tego czego chcemy, dlatego tak bardzo niepraktyczna i nieprawdziwa jest dla mnie koncepcja zmiany fazy.
Uczy ona jak doświadczyć wyższych światów, jednak uznaje doświadczenie poruszania się po tym świecie i wpływania na niego za bezsens, a dla mnie najatrakcyjniejsza wydaje się właśnie ta część, zresztą nie tylko mi Robert Monroe również uważał ją za bardzo ważną. Teoria zmiany faz poszła w złym kierunku zaczęła utożsamiać świadomość z duszą a dusz i świadomość to nie to samo, świadomość jest nadal czymś bliżej niepoznanym natomiast dusza to nic innego jak konstrukcja zbudowana z cząstek zdolna do wpływania na świat fizyczny i sama podlegająca niektórym jego wpływom. Obie te sfery się pokrywają w pewnym stopniu dlatego przyzwyczajenie nie ma tu miejsca, duch podlega pewnym prawom świata fizycznego a świat fizyczny pewnym prawom świata duchowego.
Nie twierdzę, że się nie da w jakimś stopniu „przeniknąć” między „światami” i np. spowodować fizyczny efekt, zwłaszcza, że czynnikiem łączącym jesteśmy my sami, a raczej nasza Świadomość. To przenikanie ma jednak lokalny zasięg ograniczający się do sąsiadujących ze sobą faz. Efektem tego przenikania są m.in. manifestacje niefizycznych energii w świecie fizycznym – np. telekineza. Co więcej, manifestacje takie można robić świadomie i jest to przedmiotem programu MC2 prowadzonego w Instytucie. Ponadto, nasza zdolność do działania na „pograniczu” ma kolosalne znaczenie dla osób, które z jakichś powodów utknęły w tym Międzystanie. O tym więcej pisze Bruce Moen. Niemniej, aby w pełni doświadczać świata fizycznego trzeba być w fazie fizycznej. Z drugiej strony mając umiejętność kontrolowanego i świadomego przechodzenia między fazami, jesteśmy w stanie „podłączyć się” do niemal dowolnego poziomu wibracji w dowolnym momencie i nawet na bieżąco relacjonować swoje „podróże”.
Koncepcja zmiany fazy została sformułowana przez Roberta Monroe jeszcze w latach siedemdziesiątych i do dziś jest to jeden z filarów systemu edukacyjnego Instytutu Monroe.
I teraz to się mogę zgodzić. Choć nie byłbym pewien czy przy doświadczaniu świata fizycznego czynnego udziału nie bierze materia duchowa oraz niefizyczne organy poznawcze, w końcu proces widzenia i słyszenia może polegać nie tylko na odbiorze fali świetlnej bądź dźwiękowej lecz także sprzężonej z nią fali cząsteczek eteru odbieranych przez niefizyczne sfery poznawcze umieszczone w tych samych miejscach co ich fizyczne odpowiedniki. Świat fizyczne zaś może być doświadczony w pełni właśnie dzięki wpływom pochodzącym z wyższego świata, w końcu bez nich jesteśmy skazani na ograniczone życie, a wraz z ich pojawieniem się nagle ograniczenia przestają istnieć a to co wydawało się niemożliwe zaczyna stawać się coraz bardziej realne, moim osobistym zdaniem prawdziwy potencjał świata fizycznego może zostać doświadczony tylko w połączeniu z wyższą płaszczyzną, która otwiera w końcu drogę do nowych związanych z nim możliwości.
Mam nadzieję że z artykułów które Pan umieszcza dowiem się jeszcze więcej ciekawych rzeczy. Przy okazji czy mógłby Pan powiedzieć więcej o projekcie MC 2?
Bruce Moen ma oczywistą rację. Doświadczać innych stanów świadomości nie oznacza opuszczać ciało fizyczne jak to jest w zjawisku OBE. Sam doświadczam zjawiska OBE poprzez różne metody, które dobrze realizują się zgodnie z moim ciałem i sposobem życia. Jednak poprzez przejście, domowe przejście przez program Gateway Experience zauważyłem, że osiągnięcie stanu Focus 12 i jego dalszych stopni można osiągnąć zupełnie inną metoda niż świadome opuszczanie fizycznego ciała. Moen jest przykładem tego, że można dokładnie eksplorować, poznawać i doświadczać Niefizycznego Świata nie opuszczając do końca fizycznego ciała, ale wychodząc z niego jedynie częścią swoje świadomości. Jego badania potwierdziły się w moim przypadku na zasadzie podobnych zjawisk. Np. poprzez OBE rozpocząłem przygodę z poznaniem swojego Ja-Tam a następnie zacząłem prace z ODZYSKIWANIAMI tak dobrze opisanymi przez Bruce’a. Efekty są dokładnie takie jak w jego opisach mimo iż on nie opuszczał całkowicie swojego ciała tak jak robię to np. ja. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Nie zajmuje się praktycznymi metodami OOBE, ponieważ jestem jeszcze na etapie zbierania rzetelnych informacji i odsiewania ziarna od plew. Przyjąłem więc taką metodologię, że zanim wyruszę w ”niefizyczne” światy, to wpierw muszę wiedzieć co robię, a nie robić co wiem. Dlatego nie zgodzę się z teoriami o nazwie (opuszczanie fizycznego ciała), dlatego, że nie ma fizycznego ciała, ponieważ nie ma skondensowanej materii, i jak wiadomo (to już fizyka kwantowa) warto posłuchać konferencji na ten temat – to wszystko jest hologramem.
Najbliższą (prawdziwą teorią), będzie więc, że przesuwamy nieco swoją świadomość w inne płaszczyzny, które są tutaj, a nie gdzieś tam, a następnie rezonujemy w określony sposób z tą płaszczyzną. Sposób w jaki zarezonujemy z daną płaszczyzną istnienia, zależy od świadomości nie tego co dzieje się gdzieś ”tam”, tylko zależy od świadomości tego kim jestem naprawdę.
Dlatego polecam pewne przygotowanie, wobec tego kto jest ten, który odwiedza ”niefizyczne światy”, czyli wpierw kluczowe pytanie Kim jestem naprawdę.
Kilka lat głębokiego studiowania materiałów doprowadziło mnie do kolejnej odpowiedzi. To co niby ”opuszcza ciało” , jest to Ego. A, czym jest Ego ? To oddzielona świadomość.
Więc, pierwsze pytanie ? Ja (który, ”opuszcza ciało”), czyli kto ?
Polecam posłuchać z głębokim zrozumieniem ten poniższy wywiad, bo może każdemu bardzo pomóc w owych dalekich podróżach w 3D.
https://www.youtube.com/watch?v=FsJobXtQppc&t=15s
Ps. Jeszcze chciałem dopisać, że to wszystko co doświadczamy tutaj i w tych ”zaświatach” jest ILUZJĄ, nie bardziej prawdziwą niż cokolwiek innego. Wynika to z faktu, że we Wszechświecie mamy tylko 4-wymiary. Trzy wymiary są Iluzją, a czwarty jest prawdziwy. Doskonale obrazuje tu lustro Platona, a w necie znajdziecie rzetelne materiały na ten temat. Co ciekawe w filmie Matrix przedstawione jak działają te wymiary, jak i to, że funkcjonujemy w Iluzji, Sansarze, więc słowa Morfeusza, który mówi do Neo – to wszystko jest Iluzją -są w pełni prawdziwe.
Pozdrawiam
Krótki fragment książki Bruce’a Moena, „Podróż do ojca ciekawości”:
Nie ma czuwania, nie ma snu.
Jest tylko istnienie.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Po przeczytaniu książek R. Monroe ciekawiło mnie OOBE. Jednak proby nie udawaly się. Potem byly książki B. Moena. One dały mi nową świadomość. Jednak najwięcej dały mi wspaniałe książki E. Nowalskiej. Jeszcze głębiej zrozumialem siebie. No i zdażylo się być w innym miejscuNie było tego wiele, ale dało mi do zrozumienia że wzrastam. Byly to podróże sercem, czyli coś podobnego jak to opisuje B. Moen. Opiszę taką scenkę. Leżę w lozku i zapragnąlem odwiedzić krainę kryształów aby się tam oczyścić.Po krutkim locie świadomością stanąłem obok klasycznego kryształu górskiego. Zamierzałem się w niego zanurzyć. Nagle ten kryształ zacząl spadać, zdziwiło mnie to i patrzyłem co się dalej dzieje. Kryształ leciał do mojego ciala no i był czyściutki i od stop przenikał w cialo. Umieścił się w cz. serca. Zrozumialem że dalsza praca nad sobą jest bardzo ulatwiona ponieważ mam podarunek Nieba, ktory sam wykonuje część oczyszczenia z tego co mnie ogranicza. To bylo ponad rok temu. Spodziewam się że nie długo będzie okres zbierania owoców.
Władziu Smagała ! To co doświadczyłeś, jakieś kryształy, jakiś tam (dar Nieba) jak to określasz, to Twoje własne przekonania na temat tzw. rzeczywistości. Stąd użyję znowu słowa -ILUZJA i warto (wyłączyć umysł, wyłączyć myśli) wymaga to trochę ćwiczeń, a zobaczysz, że to co doświadczyłeś, była to tylko projekcja Twojego umysłu, a nie żadna prawda. Dlatego uświadom sobie jedną rzecz raz na zawsze – to co przychodzi, pojawia, się, odchodzi, a następnie w różny sposób znika – nie może być prawdziwe ! O tym mówią cały czas tzw. ”mistrzowie” jak np. Ramana Maharishi, Eckhart Thole, czy nawet Dalej Lama.
OOBE, jest w znacznej mierze projekcją własnego umysłu jak i wszystko co dostrzegasz jest tylko projekcją własnego umysłu. Dotarłem do takiej wiedzy, gdzie na forum OOBE trzech ludzi robiło doświadczenie odwiedzając w nocy mieszkanie wspólnego znajomego i jego żonę. I co się okazało ? Okazało się, że każdy z nich widział co innego.
Więc teraz najważniejsze pytanie – co widzisz i co doświadczasz i od tego trzeba zacząć, a nie jak wielu OOBE – nautów są przekonaniu, że spotyka w zaświatach Kaczyńskiego, Einsteina, czy Jezusa ..itd …itp…
Więc, to wszystko wymaga rzetelnej weryfikacji, a nie wiary – bo ja tam coś widziałem, Aniołów, Jaszczury.
Nie – widziałeś swoje przekonania, albo raczej manifestację własnych przekonań ….
Dowodem na to może być to co widziało tych trzech ludzi w mieszkaniu znajomego.
Dlaczego nie widzieli tego samego, dlaczego takie głębokie różnice ..?
Pozostaje, więc pytanie o sens tych podróży w 3D/4D, w tym sensie, że doświadczysz nieznanej prawdy. Tak, doświadczysz prawdy, ale prawdy o sobie samym…
Moja znajoma, która od wielu lat bawi się w OOBE, często spotyka tam w zaświatach Anioły, a gdy się dokładnie wsłuchałem w jej wypowiedzi, to ona po prostu wierzy w Anioły, że istnieją. Anioły ? Pierwsze pytanie, co to takiego ?
A może te osoby odwiedziły ten sam pokój tylko każdy był w innym wymiarze
Krzychu, to by miało sens. Też się zastanawiałem że jest tysiące relacji z doswiadczen NDE i zdecydowana większość widzi co innego.
ZYCZE SZCZERZE ale??? co bedzie?